Nowe technologie. BOGDAN FABIAŃSKI pisze … Bez Oddechu 2017 (11)

Bogdan Fabiański nowe technologie

To chyba pierwszy raz kiedy temat Nowe technologie w muzyce pojawia się w tym felietonie. Takie oto mamy czasy, że trzeba się zaprzyjaźnić z różnymi “zabawkami” XXI wieku, jeśli chce się działać w naszej branży. Ale owa “technologia” ma też swoje słabe strony. O tym traktuje BOGDAN FABIAŃSKI pisze … Bez Oddechu 2017 (11).

Czasami technologia uderza nam do głowy (to nie znaczy, że jestem przeciwnikiem nowych wynalazków). Dzisiaj kiedy muzykę mamy w „jednym” palcu, tzn. w karcie pamięci, osobom przychodzącym na imprezę (klub, event, wesele itp.), wydaje się, że  DJ to omnibus.

“Jak to nie masz tego nagrania…? Przecież to świetny utwór!” (…i zdziwiona mina)

bogdan fabianski bez oddechu telefonMoże w jego pojęciu, to wybitne nagranie (tego przychodzącego do DJ-a), ale np. wg DJ-a to nic interesującego i może zakłócić przebieg imprezy.

Nie masz, nie wiesz, co to za nagranie’ – dalej – „przecież to siódmy utwór z jego (lub zespołu) płyty, i ten klip na którym ta laska lata od basenu do baru i znów do basenu”.

Gość (lub „gościówa” – jak powiedział mój kolega DJ) upodobał(a) sobie piosenkę, która tylko jemu (jej) kojarzy się z jakimś wybitnym wydarzeniem w jego (jej) życiu, a reszta osób bawiących może nawet o tym utworze nie słyszała. Po chwili zdziwiony, że DJ gra z płyt winylowych (rzadkość), lub CD  („pendrajwa” nie zauważa) i usłyszeniu odpowiedzi: „nie mam tego wybitnego utworu”… sięga po telefon (!) i macha nim przed nosem DJ-a. To jest to(!) nagranie, zobacz na You…Tube (chciałby powiedzieć  „Ty Tubie”).

Kolejne zdanie które pada, to : „masz kabelek”. Odpowiadam, że mimo trudnych czasów „nie kabluję”. Po chwili zastanowienia  woła: „to ja przyniosę z samochodu”. ‘Nie mam takiego wejścia – zaproś znajomych do auta”- to moja riposta. Odchodzi obrażony… i pewnie kilku swoim znajomym mówi „kiepski DJ, bo nie ma mojej piosenki”.

Dzisiaj wielu DJ-ów gra z telefonu utwory, może zdają sobie sprawę, że wtedy więcej zarobią na boku, że będą lepszymi DJ-ami, bo mają wszystkie nagrania pod ręką, bo dostaną dzięki temu więcej chałtur. To jestem w stanie przeżyć…, ale jak w klubie podchodzi ktoś z telefonem,  to wzbiera we mnie złość i odpowiadam: „wiesz co – ja mam lepszy, a „kabla” nie noszę i nie znoszę. Ponadto z takiego kiepskiego jak ten który mi pokazujesz nie korzystam.

Ostatnio usłyszałem, że takich DJ-ów nazywają „DeJotTe” czyli DJ Telefon, albo DeJotKa” – DJ Kabelek (to drugie niebezpieczne). Sami sobie robimy „kuku”, bo i tak wizerunek DJ-a jest dzisiaj mocno nadszarpnięty. Odpowiedzcie sobie sami na pytania: czy dzisiaj „DJ” to jest „Ktoś”, czy jesteśmy uważani za artystów, czy posiadamy związki zawodowe itd. Kim naprawdę dzisiaj jesteśmy? Ale, ale,  możemy ułożyć sobie playlistę w telefonie i grać, grać, grać… A jeśli ktoś jeszcze przyjdzie po inną piosenkę? To warto mieć w zapasie drugi telefon i jeszcze jeden kabelek. Im więcej „kabelków” – tym więcej pieniędzy… C’est la vie !

 


Bogdan fabiański rdc playerPS: Zapraszam do słuchania programu (live) „Noc DJ-ów” w Radio Dla Ciebie, w piątki od 20:00 do 4:00… i dyskusji z DJ-ami, bo tam co tydzień na antenie odbywają się spontaniczne dyskusje z zaproszonymi DJ’ami…

a  DJs i fanów z Wielkopolski zapraszam na mój autorski program 90 na godzinę w Radiu Poznań.