Oto “Polska premiera” , a dokładniej polsko-ukraińska, bo mamy dwóch polskich wykonawców i artystę zza naszej wschodniej granicy. “Voyage” brzmi z francuska, ale całość śpiewana jest po ukraińsku. Po polsku słyszymy rapowane frazy.
Taka kolaboracja to bardzo dobry pomysł, niby prosty, ale na taneczną nutę nie słyszeliśmy dawno czegoś takiego. “Voyage” to ukraiński wokal, polski rap i typowo klubowe brzmienie.
Język ukraiński ma w sobie pewną moc, która doskonale nadaje się do stworzenia muzycznego kolażu z jakim mamy tu do czynienia. Pewnie pamiętacie Kalush Orchestra ? W “Voyage” słyszymy fajny ekspresyjny wokal po ukraińsku, charakterystyczny (może nieco sztampowy) rap po polsku (Malik Montana) – opakowane muzycznie (Maro Music) w lekko tech-house’owy klimat. Trochę szablonowy, bo brakuje mi tu jakiejś fajnej “zakrętki” lub oryginalnie brzmiącego “wykręconego” presetu.
Niezależnie od tego całość się wyróżnia od ogromnej masy klubowych nowości, których fala ani na chwilę nas nie omija. Przetestujcie.
O wokaliście
Jego praktycznie nie znamy. Nazywa się Bogdan Gabo. Pochodzi z obwodu ługańskiego, a więc miejsca, gdzie cały czas trawa wojna. Zaczynał od pieśni klasycznych i ludowych. Brał udział w licznych festiwalach miejskich i regionalnych.
Następnie został laureatem konkursów regionalnych i międzynarodowych. Bogdan studiował w Konserwatorium Rossiniego (Pesaro, Włochy), brał udział w wielu festiwalach operowych, m.in. w Londynie.
Bogdan Gabo niedawno przeprowadził się do Hamburga. Sam pisze piosenki, a ponieważ jest zawodowym wokalistą, wychowanym na ukraińskich pieśniach ludowych, jego muzyka nie wpisuje się w żaden schemat.