Był “Children”, był “Flames of Love” i kilka innych przebojów epoki italo-euro-dance, a dziś Pulsedriver serwuje kolejny wielki przebój z tamtych czasów. To dekada ’80.
„Hey Hey Guy” Kena Laszlo w remiksie Pulsedriver’a kolejny raz pokazuje, że producent znalazł swoją sprawdzoną receptę (pomysł) na zgrabne odświeżenie przeboju sprzed 41 lat.
„Hey Hey Guy” było popularne kiedyś na polskich parkietach i nawet widać dziś, że ma wielu fanów, choćby po tym, że na Spotify jego licznik sięga 8 milionów streamów. A to wcale nie jego nr 1 . Tym “naj” jest “Tonight”, który ma aż 17 milionów.
Dziś Slobodan Petrovic Jr. aka Pulsedriver — producent pochodzący z Bośni i Hercegowiny – mieszka i działa w Niemczech. Gościł już na naszych łamach.
Producent doskonale łączy klasyczne brzmienie Italo Disco ze współczesnymi rytmami w swoim remiksie „Hey Hey Guy”. Jego prosty, ale pomysłowy styl aranżu nadaje utworowi świeży impuls, ale jednocześnie zachowuje klimat tamtych czasów.
Oryginał
Gianni Coraini, bo tak dokładnie się nazywa, pochodzi z Mantui, we Włoszech. Kiedy miał piętnaście lat, rozpoczął naukę muzyki, śpiewając i grając w dyskotekach i klubach.
Ale swój prawdziwy sukces odniósł w 1984 roku, właśnie dzięki „Hey, Hey Guy”, ale także „Tonight” i „Don’t Cry”. I nie były to tylko Włochy czy Polska, ale także Azja i Wenezuela. Laszlo sprzedał ponad 1 000 000 egzemplarzy swoich płyt.
Do tej pory najlepiej z remiksów Pulsedrivera przyjmuje sie “Flames Of Love (80s Mix)“. Czy ten nowy go dogoni? Zobaczymy. Na razie dotarł do Digital DJ top 10.