“Czterdzieści lat minęło…” – tekst tego filmowego polskiego przeboju pasuje tym razem do zagranicznego przeboju, który ciągle jest u nas popularny. To “Only You”, zdaniem wielu hit nr1 w historii muzyki Italo disco.
Przez 40 lat powstało sporo remiksów “Only You”, bo były nawet oficjalne polskie (na 30-lecie The Namesakes & Savage),a w tym roku stuknęła kolejna dekada. Już czwarta, stąd tytuł “Only You (40th Anniversary Remix)“. Ale czy jest jakaś wersja , która ma swój ciekawy pomysł? Sprawdźmy.
W sumie , jest sześć wersji, ale cztery z nich wydają się wyróżniać. Oto, ta moim zdaniem, najciekawsza, ale…
Stephen Fasano aka The Magician podszedł pragmatycznie do remiksowania “Only You”. Pewnie pomyślał: “nie można za bardzo zmieniać oryginału, bo się go w tym przypadku popsuje”.
To oczywiście moje domniemanie, ale bardzo prawdopodobne, bo producent skonstruował aranż w stylu brzmiącego dziś retro brzmienia Italo disco. Jednak , po swojemu, zagrał (wykreował) tzw. main lead czyli motyw przewodni aranżu. Wyszło bardzo zgrabnie!
Przypomnę, The Magician rozpoczął karierę solową w 2010 roku, ale światowy rozgłos przyniósł mu, właśnie remiks, do utworu Lykke Li „I Follow Rivers”.
Drugą, całkiem ciekawą wersję, zrobił niejaki ConKI.
I tu ciekawostka, bo to Polak – Konrad Kiełpikowski. ConKI remix to wersja dla tych , którzy lubią bardziej house’owo. Przy okazji, kilka lat temu inny polski producent odświeżył “Only You”. To Mandee.
Trzecia z wersji jest już mocno podkręcona. Nazywa się GOH remix.
Ale prawdziwa niespodzianka kryje się w tej wersji, bo to coś w rodzaju mash-upu. O ile w/w remiksy pojawiły się kilka miesięcy temu – ta ma swoją premierę dziś.
Dwóch słynnych producentów włoskiej muzyki dekad 80/90 razem. Ten drugi to Gigi D’agostino. Wspomaga ich ich rodak – Luca Noise, który swego czasu bardzo przebojowo zremiksował wielki hit Gigi “Hollywood“.
Taka pompeczka może u nas bardzo dobrze się sprzedać.
Porównać z oryginałem
“Only You” powstało właśnie 40 lat temu czyli w 1984 roku.
Był to drugi w kolejności singiel, który wydal Roberto Zanetti aka Savage. Pierwszy (1983) znacie pewnie doskonale prawie wszyscy. To “Don’t cry tonight”. Producent nagrywał też pod pseudonimem Robyx. Założył także label DWA, w którym wydawał młodych zdolnych artystów tamtych lat.
A więc , czy remiksy na 40-lecie można uznać za udane? Wydaje się, że tak, bo sa trzy opcje pod różne trendy i gusta muzyczne.