Tego jeszcze nie było w felietonach “Bez Oddechu”. Autor co prawda pisał już o Polonii, ale w kontekście jakiegoś wydarzenia. Tym razem jest to przekrojowe wspomnienie polonijnych klubów i DJ’ów, którzy zdaniem Bogdana Fabiańskiego w największym stopniu zaznaczyli się w historii Polonii w USA przez ostatnie trzy dekady. BEZ ODDECHU Bogdan Fabiański pisze … o USA …
Wyjazd do USA dla wielu DJ-ów kojarzy się z czymś wykraczającym poza granice wyobraźni. Kiedy pierwszy raz 27 lat temu wyjechałem do USA i Kanady, na zaproszenie jednego z klubów nowojorskich, nie przypuszczałem, że moje wojaże potrwają do dzisiaj. Prawie trzy dekady temu Polonia w USA liczyła się w milionach osób. W Kanadzie też było nas sporo. Gdzie bawili się nasi rodacy z za Oceanu? Głównie w polskich klubach, do których przyjeżdżali polscy artyści i gdzie grali polonijni DJ-e.
W okolicach Nowego Jorku i New Jersey działały dwa kluby do którego uczęszczali Polacy: Scorpios (właściciel Brazylijczyk) i Cricket Club (właściciel Leszek Świerszcz / grał DJ Rafał Grzybowski). Potem powstały inne kluby jak Exit czy Europe.
Natomiast w Chicago działały takie kluby jak:
- Cisza Leśna (grali: DJ Markski, DJ Robert Kobryń),
- Cardinal Club (właściciel Włodek Wander, muzyk z zespołów Niebiesko-Czarni i Polanie),
- Capitol (DJ R2D2),
- Touch of Europe (DJ Maciek Łojewski),
- Polonez (DJ Gregory Grden).
Później powstały jeszcze inne kluby jak: ?1-2-3?, Jedynka (obecnie Stereo / właściciel Włoch) czy ?21?. W Detroit działał klub ?White Star? (DJ Leszek Naja, a właścicielem był Albańczyk).
Jeśli chodzi o DJ-ów z Chicago, to spotkałem się z czynnymi DJ-ami polskiego pochodzenia jak: DJ Alex, DJ Seba, DJ R2D2 (Robert Dębicki).
Czas polskich klubów minął, zarówno w Chicago jak i w Nowym Jorku. Zmniejszyła się też liczba młodych Polaków chodzących do klubów. Większość z nich to już urodzeni w USA, młodzi ?Amerykanie?, którzy ?biegają? do amerykańskich klubów. Podobna sytuacja jest w Toronto (Kanada), gdzie istniał polski klub o nazwie Fregata. Dzisiaj to już wspomnienie.
Polonii ubywa zarówno w USA jak i Kanadzie?. Inne zagadnienie, do którego chcę nawiązać to nadsyłanie e-maili z propozycjami grania eventów. Przychodzi ich kilka tygodniowo. Oto jeden z przykładów:
?Czy ma Pan wolny termin.. (tutaj pada data).. i jaki jest koszt Pana zatrudnienia?? Odpisuję: np.? Mam wolny termin?, a co do finansów proszę zadzwonić?.
Podaję nr. telefonu. Oczywiście po takim e-mailu nie zawracam sobie nim głowy, bo wiem, że taki klient/menadżer/agent firmy nie zadzwoni i nie będzie negocjował stawki.
Dlaczego? Taki sam e-mail wysyła do innych i szuka DJ ?jelenia?, który zagra najtaniej. A takich nie brakuje. Kiedyś mój kolega dał ogłoszenie , że szuka DJ-a na wesele. Otrzymał 147 e-maili, a najniższa zaproponowana stawka wynosiła 200 zł.
Zadzwonił do tego kolesia i mówi: ?Potrzebuję 6 mikrofonów, nagłośnienie dwóch sal, DJ ma grać z płyt winylowych, pełne oświetlenie plus laser , konferansjerka w języku polskim i angielskim, itd. …?. Koleś się wił w swoim krętactwie, że on to ma i potrafi, aż doszło do winyli i rozmowy w języku angielskim ?spasował. Odłożył słuchawkę.
Pozdrawiam i uuuuuf, aby do wiosny!
Bogdan Fabiański
BEZ ODDECHU Bogdan Fabiański pisze > zobacz inny felieton