Nasi koledzy dobrze wam znani VAMERO i Bounce Inc. postanowili “odczarować” argentyńskie tango. Świetnie, bo znajdujemy okazję, aby przybliżyć Wam historię ten znanej melodii kojarzonej z najsłynniejszym tangiem.
Było już “Fuego” związane z “Coco Jamboo“, a dziś mamy “Fuego” – naprawdę “El Choclo” – związane ze słynnym tańcem, które powinien znać każdy szanujący się DJ.
Całkiem lekki house’owy beat , Latynoskie trąbki i ta nieśmiertelna melodia. Tak “potraktowali” argentyńskiego klasyka Adrian z VAMERO oraz Max i Hubert czyli Bounce Inc.
“Fuego” czyli “El Choclo” jest bardzo egzotyczne czy aby nie za bardzo na nasze parkiety. Ale może na weselach zrobi furorę? Warto sprawdzić.
Już kiedyś prezentowaliśmy odświeżenie tej melodii w wykonaniu Parov Stelar.
Sto lat temu…
“El Choclo” to jedno z najsłynniejszych, oprócz “Milonga“, tang argentyńskich. Skomponował je młody, nieznany wówczas kompozytor – Ángel Villoldo, w 1905 roku.
Oto jedna z najsłynniejszych wersji i przykład tańca.
Historia utworu związana jest z ekskluzywną restauracją “Ristorane Americano”. Publiczność z wyższych sfer spotykała się tam, by słuchać znanego wówczas pianisty Jose Luisa Roncallo, grającego w towarzystwie klasycznej orkiestry.
Młody, nieznany nikomu kompozytor Ángel Villoldo, pokazał skomponowane przez siebie nuty tanga pianiście. Początkowo niechętny, ostatecznie zdecydował się na jego publiczną prezentację. Dla tanga kompozytor zaproponował nazwę “El Choclo” (co w swobodnym przekładzie oznacza kolbę kukurydzy).
I tak oto “El Choclo” zamieniło się 118 lat później w “Fuego”, dzięki naszym kolegom.