Joey London Promo House Hey Baby Jonas Aden sonny fodera

Dziś tylko cztery tytuły, ponieważ mamy już dosyć pewnego charakterystycznego brzmienia obecnie pojawiającego się w nadmiarze. Joey London, M-22, C-BooL i Twenty Feet Down – właściwie każdy z nich w innym stylu.

Oto kolejny znakomity przykład muzyczny z Australii. “You can’t have my Man” to świetna dawka pompującego House i znakomitego “drącego” się wokalu. Joey London konsekwentnie zapewnia bardzo dobre uderzenia w uszach, które – jak mów – delikatnie penetrują spragniony bębenek kwitnącej sceny muzycznej w Sydney.

 

Joey London gra na zmianę w niektórych z najlepszych kolektywach w Australii. Disco, funky, house i techno – to preferuje. Występował już z  Chicane, Joey Negro, Faithless, Sandy Rivera, Boy George i Jamie Jones. Remiksował dla: Friendless, Dave Winnel, LOU i Death Ray Shake. Taką muzę lubimy!

 

Frank Sanders i Matt James czyli M-22 działają już pięć lat i dali się poznać z kilku wartościowych produkcji tanecznych. Ta ich najnowsza “Think about us” w oryginale się spokojna i o zabarwieniu alternatywnym. Producenci nie byliby sobą gdyby nie przygotowali wersji zastępczej, takiej do tańca, którą nazwali 90″s club mix. I rzeczywiście słyszymy w niej ten brytyjski House popularny w dekadzie 90. Bardzo fajne, lekkie taneczne brzmienie dla dość szerokiego odbiorcy.

 

Bardzo lekka tym razem produkcja C-BooL “Somewhere over the sea” to mieszanka pop, dance i House w wolniejszym tempie. Producent w zasadzie trzyma się znanych schematów z poprzednich utworów.

 

Kawałek “Next One” zaczyna się nieciekawie, bo jak jeden z setek kawałków Slap Hopuse, ale z biegiem czasu rozwija się w kierunku Vocal classic House, a chwilami nawet Dance. Twenty Feet Down to Michel Lüchinger – producent pochodzący ze Szwajcarii, ale mieszkający w RPA.