Tuż przed debiutancką trasą koncertową po Stanach Zjednoczonych i po wydaniu mini-albumu “From Down Under”, CYRIL serwuje kolejną dawkę premier i wydaje kolejny pt. “To The World”. Czy warto jej posłuchać i dlaczego?
Właśnie w tych dniach, dopiero na popularności zyskuje niedawno wydany utwór “True“, a ten najpopularniejszy obecnie producent z Australii właśnie opublikował zestaw zupełnie nowych utworów , w postaci tzw. EP-ki “To the world” (mini album). Nie ma na nim wspomnianego “True” , bo znalazł się na poprzedniej czyli “Way down under”.
Ten nowy
zawiera sześć dość różnych utworów , po części coverów, jak choćby właśnie promowany “We don’t need“. To słynny “Another brick in the wall” , z repertuaru Pink Floyd.
Ale, tu pewnie się zdziwicie, mnie zaskoczyły zupełnie inne kawałki. I chyba nie tylko mnie mogą zdziwić. Na przykład “Put Your Records On”.
To piosenka z repertuaru Corinne Bailey Rae, którą producent odświeżył w bardzo skocznym stylu, który może się u nas spodobać.
Kolejnym odświeżeniem jest “Ain’t No Mountain High Enough”.
To utwór bardzo stary, bo w 1967 roku, z repertuaru legendy muzyki soul Marvina Gaye. Typowy cover, dziś fajnie zaśpiewany przez nowego artystę (a nawet chyba nie jednego) i znów całość podana w bardzo skoczny taneczny sposób. Zresztą posłuchajcie.
Zaskoczył mnie też inny cover, a właściwie remiks. “A Horse With No Name”.
To przebój z repertuaru amerykańskiego tria America, z 1971 roku, tu – z oryginalnym wokalem, zgrabnie zaaranżowany na współczesną nutę.
Ten mini-album to nie tylko odświeżenia. Dlaczego nie tylko? O tym mówi sam CYRIL:
- “To The World” zawiera kilka piosenek, które mają szczególne miejsce w moim sercu. Na przykład “Before I Let You Go” oraz “Dance With U” nagrany z Rileye Pearcem, artystą, który bardzo mi pomógł, gdy byłem w najgorszym momencie swojego życia…”
Czy warto więc tego posłuchać “To the world” ? Z pewnością, tak. Dorzucę na koniec swoją refleksję na temat tego producenta. CYRIL “odrobił lekcję”, bo mimo tego, ze jego pierwsze brzmią przeciętnie technicznie , dziś – co słychać – jakość zdecydowanie lepsza.