Turcja to kraj, który od wielu lat dostarcza nam lekkich tanecznych brzmień, na ogół bardzo egzotycznych. Tym razem jest inaczej, bo wykonawca o tajemniczym pseudonimie Too Much oferuje nam typowo klubowy sound.
Wytwórnia Global Records z Rumunii przyzwyczaiła nas do zupełnie innych brzmień. Przypomnijmy choćby przeboje takich znanych artystów jak Inna, Minelli, Antonia czy ostatnio Holy Molly. Tym razem serwuje nam czysto klubowe brzmienie, i to z … Turcji. Artysta zupełnie nam nieznany, pod nieco tajemniczym, a zarazem prostym tytułem Too Much czyli zbyt wiele.
Zobaczcie co to jest.
Co to jest? To po prostu klasyczny tak zwany vocal house zrobiony według sprawdzonej brytyjskiej receptury. Tak wieęc “konia z rzędem” komuś kto by zgadł, że to muzyczny produkt z Turcji, w dodatku wydany przez Global Records, z Rumunii.
Firma ta jednak od pewnego czasu działa znacznie szerzej niż tylko w obszarze swojego macierzystego kraju. Przypomnijmy choćby Jason Derulo feat. Adam Levine “Lifestyle” czy choćby naszego C-BooL’a. Utwór “Red Lights” powstał właśnie w tym labelu, z udziałem wokalistki Aliny Eremia.