?It’s playful, it’s addictive, and it?s LSD.? czyli “Jest zabawny, uzależnia i to LSD” – tak napisał recenzent najważniejszego amerykańskiego dziennika muzycznego “Billboard” na temat tej płyty. Czy to pochwała na wyrost? Naszym zdaniem tylko w części, bo muzyka LSD uwzględnia gusta odbiorcy z Europy, o czym zapomina sporo artystów zza Oceanu. Posłuchajmy albumu “Labrinth, Sia & Diplo present… LSD”. A co to? Pink Floyd na początku?!
Trzy indywidualności wcale nie z tego samego gatunku: Sia, Diplo i Labrinth. Najpierw był jeden utwór “Audio”, potem “Thunderclouds”, “Genius” i ostatnio mój ulubiony “No new friends“, za którego oryginalność dałbym im jakieś “Grammy”.
Debiutancki album projektu LSD, który założyli wspólnie Sia, Diplo i Labrinth, jest już dostępny w sklepach na CD oraz w serwisach cyfrowych. Grupa zapowiedziała także, że 24 kwietnia po raz pierwszy wystąpi razem ? w programie The Ellen DeGeneder Show wykonają wspólnie utwór ?No New Friends?. Premiera teledysku do najnowszego singla promującego album ?LSD? ukaże się w najbliższych tygodniach.
Cały ich projekt wyewoluował w wyniku bardzo naturalnego porozumienia między nimi: Sia i Labrinth. Pewnego wieczora napisali razem piosenkę. Szybko zorientowali się, że w kolejce jest wiele kolejnych piosenek, które powinny powstać. Wkrótce dołączył do nich Diplo i tak narodziła się popowa supergrupa. Album “Labrinth, Sia & Diplo present… LSD” poprzedziły premiery utworów “Genius”, “Audio”, “Thunderclouds”, “Mountains” i “No New Friends”.
Moim m zdaniem tylko w części, bo ich muzyka uwzględnia gusta odbiorcy z Europy, o czym zapomina sporo artystów zza Oceanu. Ciagle jest to hip-hop, chociaż ten bardzo awangardowy. Jak bowiem można ująć przypadek z utworu nr 1 kiedy LSD imitują klimat …. Pink Floyd. Oni nie trzymają się tradycyjnych klimatów hip-hopu. Nie tylko poprzez wykorzystanie oryginalnych brzmień elektronicznych, nieznanych z hip-hop. Jest tu dużo pomysłów na sample, ze śpiewem operowym włącznie.
Oczywiście jest też trochę pomysłów z oldschool. Niby to wszystko zwariowane, ale nie odlotowe, bo spokojnie nadaje się do tańca. Doskonałym przykładem jest to “No New Friends” z banalną melodyjką, a w gruncie rzeczy genialnym pomysłem, chyba w konwencji pastiszu.
Osobiście zachwycony jestem kawałkiem “Heaven Can Wait”. Fenomenalna Sia wyciska z wokalu szczyty emocji, a panowie producenci świetnie wypełniają to różnymi dźwiękami potęgując klimat utworu.
Posłuchajcie!
Labrinth, Sia & Diplo present… LSD
1. Welcome to the Wonderful World of
2. Angel in Your Eyes
3. Genius
4. Audio
5. Thunderclouds
6. Mountains
7. No New Friends
8. Heaven Can Wait
9. It’s Time
10. Genius (Lil Wayne Remix)