Stachursky 2k19

Poznaliśmy w ubiegłym i tym roku już kilka Jego nowych utworów. Oto przyszedł dzień wydania zapowiadanego albumu. Stachursky odkrywa karty i przedstawia nam pełny efekt swojego, jak widać, bezkompromisowego podejścia do muzy. Więcej zaskoczenia już się nie spodziewajcie. Tego już wystarczy. Posłuchajmy albumu “2k19”.

 

 

 

 

 

 

Stachursky powraca z nowym studyjnym albumem ?2K19? w siedem lat od czasu ?Boskiego planu?. Tytuł ma tu podwójne znaczenie. To ostatni element tryptyku, w którym znajdziemy wcześniej wydane platynowe ?1999? i złote ?2009? – a w nich utwory takie jak ?Zostańmy razem?, ?Jam Jest 444? czy ?Typ niepokorny?.

 

Posłuchajmy “2k19”

Już nie jesteśmy zaskoczeni zawartością tego wydawnictwa. Jacek przygotował nas wcześniejszymi singlami. To bardzo miło z jego strony, bo gdyby posłuchać pierwszy raz Jego muzy ad 2018 i 2k19, na przykład w czasie jedzenia lub picia,  można by dostać niezłej czkawki lub czegoś podobnego. Ale spokojnie, jest różnorodnie. mamy kilka utworów jeszcze nie znanych. Całość otwiera klimatyczne intro, które przechodzi w znany już nam kawałek “Doskozzza”

https://www.youtube.com/watch?v=LhujS93r3y8

 

Na najnowszym albumie Jacek postanowił  postawić głównie na trance i  electro, jak zresztą pokazuje ten pierwszy utwór. Ale już drugi – “Zimna lufa” to inspiracja hip-hop’em, przynajmniej w warstwie rytmicznej. Pojawiają się fajne acidowe brzmienia. Znają je wszyscy ci, którzy interesują się klubową muzą lat 90-tych. To nie jedyny dowód na to, że muza tej dekady jest ciągle bliska sercu Jacka. Widać to w utworze #3 “Kim jestem ? jestem sobie”. W sensie konstrukcji utwór nawiązuje do korzeni Stachursky, a więc do “polskiego dance”.

 

Pierwszym premierowym kawałkiem na tym albumie jest Zaginaaay”, który właśnie teraz pojawia się też na wideo. Już po pierwszym odsłuchu znów słychać połączenie schematu hitów Stachursky (z jego początków) z muzą Trance. Do tego “na na na….” czyli chwytliwiej się już nie da.

 

Mnie najbardziej podoba się kolejny nowy kawałek “Gdy nie ma Ciebie”. Ociera się o minimal house i mimo, że śpiewany po polsku wypada bardzo dobrze. Dobra robotę robi tu chórek i wokoder. Tu nie słychać Trance Music.

 

Stachursky 2k19

Dla odmiany “Moje serce” wydaje się zmarnowaniem całkiem udanej kompozycji, która tu została opakowana w electro house, z dodatkiem różnych efektów. Podobnie zresztą jak znany Wam “Szampan i truskawki”. Pomysł fajny – realizacja, głównie aranż, fatalny.

Dwa ostatnie utwory to jakby inna bajka. “Pożegnanie naszych ciał” – taka pop rockowa (choć taneczna) ballada – nawiązuje do poprzedniego wcielenia Stachursky.  “Moje pragnienie” to jeszcze inny Jacek. Oto mamy funkujący kawałek, całkiem przyzwoicie zrobiony wg francuskich kanonów lat 90-tych.

I to na tyle. Dobre czy słabe?

Nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej strony można się zawieść, bo Stachursky nie idzie w tzw. komercję, a brzmienia Trance (pisaliśmy ostatnio, że powraca) są dalekie od doskonałości; z drugiej strony trzeba mieć sporo odwagi w dzisiejszych czasach, aby nie iść w “komercję” i postawić na brzmienia, które na pewno nie są mainstreem’em. Jacek szuka, a kto szuka to w końcu znajduje.

Album ?2K19? jest promowany przez trasę “Doskozzza Tour 2K19”. Jacek odwiedzi takie miasta jak Poznań, Kraków, Wrocław, Katowice, Gdańsk, Lublin i Warszawę. I tu zawartość tego albumu moze się fajnie sprawdzić , właśnie w klubach, w opakowaniu światła i decybeli.

 

 

 

 

 

Stachursky – 2k19 – Tracklista 

  1. Doskozzza
  2. Zimna lufa
  3. Kim jestem ? jestem sobie
  4. To moja droga
  5. Zaginaaay
  6. Gdy nie ma Ciebie
  7. Moje serce
  8. Funky rider
  9. Szampan i truskawki
  10. Pożegnanie naszych ciał
  11. Moje pragnienie

 

 

 

Zobacz ostatnie PROMO POLSKA