Disco Dance 2021

Koronawirus branżę muzyczną dotknął w sposób najbardziej odczuwalny, bowiem przez prawie rok pozostawaliśmy bez pracy. Wielu artystów w oczekiwaniu na “lepsze czasy” schowało swoje przygotowane nowości do szuflady. Ostatnio zmieniło się coś więcej … Tak, Disco Dance 2021 i podejście Was – DJ’ów – do tego gatunku.


Dość mocno wzbraniam się przed podsumowaniem tego co działo się w muzyce disco/dance w 2020 roku. Ale wcześniej czy później muszę tego dokonać – i zrobię to już niebawem. Tymczasem chciałbym poruszyć temat, który dla wielu osób był nie do końca zrozumiały. Co się stało z Disco Polo i jak teraz wygląda Disco Dance 2021?

Początek roku to zawsze czas na zmiany – i taka przyszła dla naszej facebook’owej strony DJ Promotion DISCO/DANCE. Po prawie 8 latach nazwa strony uległa zmianie. W marcu 2012, kiedy nasz fanpage powstawał, muzyka taneczna w Polsce zaczęła przeżywać renesans.

Każdy z nas pamięta jak piosenka “Ona tańczy dla mnie” grupy Weekend pojawiła się na siatkarskich boiskach, potem w nadmorskich kurortach, dyskotekach – aż przebiła się do stacji radiowych i telewizyjnych. Także tych, które na co dzień nie grają takiej muzyki. Coś pękło w wielu osobach, muzyka disco polo przestała być tematem tabu. Zaczęto o niej dyskutować coraz śmielej, a przede wszystkich w coraz szerszych kręgach.

 

Kolejne miesiące i lata przynosiły następne hity tego nurtu. Może nie disco, ale też taneczna “Bałkanica”, “Ruda tańczy jak szalona”, “Wymarzona”… Pojawiają się zupełnie nowe zespoły, które od razu awansują do czołówki najpopularniejszych grup. After Party, Piękni i Młodzi, Playboys, nieco później Top Girls lub Sławomir to zaledwie tylko kilka przykładów. Powracały znane gwiazdy, jak chociażby Zenek Martyniuk i zespół Akcent.

Popularność przeboju “Przez Twe oczy zielone” przyćmił wiele zagranicznych hitów, za którymi stały znane nazwiska i ogromne pieniądze. Praktycznie co chwila pojawia się coś lub ktoś, co daje początek kolejne fali i dalszemu wzrostowi zainteresowania tym gatunkiem. Należy również wspomnieć o producentach takich jak DJ Sequence, Noizz Bros czy obecnie Dance 2 Disco, którzy często nadawali muzyce tanecznej zupełnie nowy ton.

Balon o nazwie “disco polo” rósł bardzo szybko.

W pewnym momencie był już tak nadmuchany, że wiele osób – w tym ja – zadawaliśmy sobie pytanie kiedy on wybuchnie? Kiedy przyjdzie ta chwila, kiedy muzyka disco polo znowu zrobi się “passe”, wróci do “podziemia”, gdzie zostaną tylko najpopularniejsze zespoły i równie wierni fani. Ten moment nie przyszedł, bo wyprzedziła go pandemia. Nagle wszyscy zostajemy pozamykani w domach. Totalna panika, chaos. Nikt praktycznie nie wie czym jest ten Covid, jak z nim walczyć.

Z własnej obserwacji zauważyłem, że wiele osób poświęciło ten czas na porządkach w swoich zbiorach muzycznych, ale też słuchaniu nieco odmiennych rzeczy od tych, które zazwyczaj grali. Widać to po statystykach naszego serwisu – zarówno ilości odsłuchać, ale także pobrań. Nagle muzyka disco dance – dotychczas wiodąca wśród polskiej muzyki – zaczęła ustępować miejsce muzyce pop, czasem nawet muzyce alternatywnej czy niezależnej.

Bardzo dużą popularnością cieszyły się utwory z pogranicza rocka. Przykładem może być singel Budki Suflera i Felicjana Andrzejczaka, który przez długi czas był najchętniej pobieranym polskim utworem.

 

 

 

Bacznie obserwowałem ten trend. Podczas jednej z luźnych rozmów w biurze naszej firmy rzuciłem na forum temat zmiany nazwy naszej strony na facebook’u.

Dość mocno dyskutowaliśmy o tej kwestii. Gdy odpowiedzieliśmy sobie na wszystkie pytanie, która padły w toku dyskusji, została podjęta decyzja, której owocem jest rebranding, jaki się dokonał. Od nowego roku znika “DISCO/DANCE” – pojawia się “Tylko Polska Muzyka”!

Oczywiście ten zabieg nie ma na celu całkowitego zerwania z muzyką taneczną. Chcieliśmy w ten sposób sprawić, aby ta nasza strona była otwarta na wszystkich artystów, tworzących w naszym rodzimym języku. Bardzo często nie mogą oni znaleźć miejsca w stacjach radiowych czy telewizji.

Ale jeśli dzięki DJ-om ta muzyka dotrze do większej rzeszy odbiorców, taki potencjalnie niszowy artysta ma szansę zaistnieć w świadomości szerszej publiki. A to przekłada się na wzrost ilości wyświetleń, odsłuchań w serwisach streamingowych – co potem zmienia się w realną kasę dla artysty.

Podsumowując,

to tyle w kwestii usprawiedliwienia sytuacji, która miała miejsce wraz z nadejściem Nowego Roku 2021. Mamy głęboką nadzieję, że będzie on o niebo lepszy od minionego. Wierzę, że już niedługo znowu będziemy mogli grać dla publiczności zgromadzonej na parkiecie – a nie przed ekranami komputerów, telewizorów czy smartphone’ów. Niech będzie on bogaty w same najlepsze muzyczne premiery.