“One more dance” – “jeszcze jeden taniec” i jeszcze jeden premierowy utwór w stylu, który próbuje doścignąć ubiegłoroczny hit “Hollywood“. A ścigają się prawie wszyscy. W tym składzie mamy: Gigi D’Agostino Marnik i Luca Noise.
Wczoraj przedstawialiśmy utwór innych Włochów czyli VINAI i LA Vision, a dziś inna ekipa z tego kraju przedstawia swoją premierę – utwór “One more dance”. Mamy więc kolejny pojedynek premier, choć tak naprawdę najważniejsza jest jakość muzyczna. Przyjrzyjmy się jej.
Pierwsze przesłuchanie ?One More Dance? nie wzbudza wielkiej euforii. Co słyszymy? Klimat starych przebojów Gigi D’agostino, a więc melancholię, średnie tempo i bardzo podobny nieco przetworzony (jak kiedyś) wokal. Kiedyś nazywano to Italo Dance. Tylko czy to wystarczy w 2021 roku? Wydaje się, że może nie starczyć. Bas wydaje się zbyt lekki, motywy przewodnie brzmią nieco archaicznie. Być może (na 90%) to zamierzone działanie polegające na powrocie do kiedyś popularnego brzmienia np. w “L’amour Tojours”.
Utwór jest miły dla ucha i ma walory przeboju, ale “diabeł tkwi w szczegółach”. To tylko nasze zdanie, a wy oceńcie sami.
Marnik to konkurencja dla VINAI. Oda duety radza sobie znakomicie. Ci pierwsi czyli Alessandro Martello i Emanuele Longo, nie ukrywają, że jako Włosi inspirują się Italo-disco. U nas największy sukces odnieśli kawałkami “Up & Down”, “Alone” i “Gam gam”. Ale jest tego dużo więcej.