Za nami kolejny tydzień bardzo dużej podaży premier, także muzyki house. Wybraliśmy pięć bardzo nietypowych, bo po części nie tuzinkowych. Oto Alexandra Stan & MATTN, Duke Dumont, Antoine Clamaran, Redfield i DONT BLINK.
Premiery nietuzinkowe czy nietypowe, bo tak trzeba określić pierwszy z utworów i jej wykonawczynie. Aleksandra Stan przyzwyczaiła nas do lekkich utworów, tymczasem tutaj widzimy ją w klubowym repertuarze i z całkiem perwersyjnym tytułem “Bitch is Fire”.
Alexandra Stan ciągle jeszcze kojarzy nam się z mega popularnym kiedyś “Mr Saxobeat”. Okazuje się, ze takie klimaty to już przeszłość, bo ta wokalistka z Rumunii śpiewa w typowym repertuarze house music.
Oto przykład. “Bitch is fire” [Smash Records] to kawałek nagrany z Anouk Matton aka MATTN – doskonale znaną nam DJane i producentką z Belgii. Coś jednak pozostało z hitów tej wokalistki. To łatwo wpadający w ucho refren typu “ta ta ta ri ta…” może się wam spodobać. 👍🙂🙂
Dość dawno nie słyszeliśmy nowego utworu brytyjskiego producenta Duke Dumont?k choćby słynny “Ocean drive” (2015).
Jego premierowy utwór pt.”The Chant – For club play only” [Universal Music] potwierdza, że tworzy po swojemu. Surowe instrumentarium tworzy specyficzny klimat, niczym kiedyś w utworach Faithless. To muzyka bardziej dla szukających czegoś oryginalnego w muzyce klubowej.
Antoine Clamaran – ten niegdyś czołowy francuski producent house, niedawno powrócił i przedstawia nam swoje coraz to ciekawsze produkcje. Oto kolejna. Nazywa się “Other side” [HouseU Records]. Mamy tu znakomity wokal, piano housei dużo energii.
W “Never Be Defeated” [Hello There Records] słyszymy sampla funk i wokalnego zmieszane z energetycznym house, który od razu porywa do tańca. Słychać tu kilka, oprócz samplingu, ciekawych sztuczek produkcyjnych.
Producent Redfield aka Neil Barrett po wydawaniu w znanych wytwórniach, takich jak Axwell’s Axtone, Diplo’s Higher Ground i Ultra Records, założył własny label “Hello There”. Współpracował także Axwellem, Jax Jones i Becky Hill.
Na koniec ciekawostka, bo gdy posłuchacie “The Caravan” (Sink or Swim] w środku tego utworu, być może rozpoznacie pewną znaną melodię. To pewnie trudna zagadka, dlatego ją rozszyfrujemy. To jazzowy standard z repertuaru Duke Ellingtona, dość stary, bo z końca lat 30-tych XX wieku.
DONT BLINK to nieznany nam producent, chyba z dalekiego Chile.