“Give it up” to nieco mylący tytuł. Mamy tu bowiem do czynienia z odświeżeniem hitu sprzed lat “The boy is mine”, ale pod nowym tytułem. Sprawcami tego są producenci, których dobrze kojarzycie. To Firebeatz i Dubdogz.
“Give it up” kojarzy nam się z pewnym popularnym w latach 80-tych utworem, ale to nie ten, gdybyście kojarzyli. Tutaj, podobnie jak ostatnio w “Clap your hands”, zmieniono tytuł oryginału. W tym przypadku te dwa duety producenckie przechrzciły “The Boy is mine” na ten nowy. To już kolejna wersja tego klasyka.
Od razu zauważycie, że tytuł jest mniej istotny, bo “Give it up” idzie bardzo żywiołowo. Oparty na klasycznych brzmieniach, wręcz szablonowych, ma w sobie świetnie złożone dźwięki, które lubimy. Sam wokal (cover) brzmi prawie jak oryginał. Ta dobra robota wyszła spod ręki dwóch znanych nam duetów producenckich. Jeden z Holandii, drugi z Brazylii.
Firebeatz to Jurre van Doeselaar i Tim Benjamin Smulders. Produkują od 2009. I tu ciekawostka, bo panowie zagrają w Warszawie, w klubie “Bank“, 26 lutego, na XI urodziny tego klubu. Natomiast w naszym podcaście możecie posłuchać ich seta Firebeatz.
Dubdogz, wiadomo. Ostatnio wydają 2-3 utwory miesięcznie. Kiedyś przyzwyczaili nas do big roomów, jak w “Infinity”, teraz zeszli z tonu i produkują lżejsze brzmienia. Marcos i Lucas Schmidt działają sześć lat.
Oryginał
Został wydany jako główny singiel z drugich albumów obu wokalistek, z 1998 roku, “Never Say Never” Brandy i “The Boy Is Mine” Monici. Zainspirowany duetem Michaela Jacksona i Paula McCartneya z 1982 roku ? The Girl Is Mine ?, tekst utrzymany w średnim tempie utwór R&B kręci się wokół dwóch kobiet walczących o mężczyznę.
? The Boy Is Mine ? został napisany przez LaShawna Danielsa , Japhe Tejedę, Freda Jerkinsa III , Rodneya ?Darkchilda? Jerkinsa i Brandy, a produkcją kierowali Jerkins, Brandy i Dallas Austin .