Odeszli: Krzysztof Krawczyk i Lucjan Czerny. Oto ich wspólny film.

lutek czerny krzysztof krawczyk

Odeszli prawie razem. Każdy był mistrzem w swoim fachu. Zobaczcie film, który dokumentuje ich spotkanie. Znany Krzysztof i mniej znany, ale ogromie lubiany na Śląsku Lucjan Czerny. Jacy byli.

 

Piątego kwietnia 2021 roku prawie cały kraj obiegła informacja o śmierci Krzysztofa Krawczyka. Można go lubić lub nie, ale niewątpliwie był postacią bardzo ubarwiającą na muzyczny rynek, głównie dzięki swojemu barytonowemu wokalowi, ale i osobowości. Potrafił  zaśpiewać lirycznie “od serca” , ale też do “kotleta”. Takim jego chyba największym szlagierem jest “Zatańczysz ze mną“.

Śpiewał też piłkarskie hity. Dlatego był muzycznie bliski tym DJ’om, którzy grali (i będą grać) szeroko rozumiane imprezy okolicznościowe. Nie będziemy tu cytować jego życiorysu czy Jego tytułów piosenek. Życiorys przytoczyły setki mediów, a piosenki doskonale znacie, jeśli robicie w tej branży. Prawie w tym samym czasie odeszła inna ogromnie lubiana postać, choć nie wszędzie znana – Lucjan Czerny.  Panowie się bardzo lubili co udokumentował niniejszy film.

 

Jak podała telewizja TVS tydzień temu: Dotarła do nas bardzo smutna wiadomość. Nie żyje znany nie tylko na Śląsku artysta, aktor, wyśmienity tekściarz i kabareciarz, związany także z Telewizją TVS – Lucjan Czerny. Dla wielu – po prostu „Lucek”.

Lucjan Czerny zmarł w niedzielę, 28 marca. Na Śląsku nikomu przedstawiać go nie trzeba. W 2016 roku obchodził 40-lecie pracy artystycznej. Świetny aktor, wokalista, konferansjer, którego mogliście spotkać na wielu imprezach w całym regionie. Czerny związany był od bez mała 40 lat. I miał do tego wiele podstaw – podchodził z muzycznej rodziny, sam także skończył szkołę muzyczną w Katowicach i – o czym niewiele osób wie – baletową w Bytomiu! Jak na Ślązaka z krwi i kości przystało – pracował także na kopalni – można powiedzieć, że Śląsk poznał od podszewki.

Występował w Zespole Pieśni i Tańca Śląsk, pracował w Telewizji Katowice, występował tez w filmach. Kochał Śląsk – wszystkim, co robił. Jeszcze w latach 70-ych założył „Kapelę z Katowic”. Jego głos zna wieli miłośników radia – słychać go było na antenie Radia Piekary czy nieistniejącego już radia TOP. Jego praca nie pozostała niezauważona. Otrzymał między innymi Odznakę Honorową Ministra Edukacji Narodowej Za Zasługi dla Oświaty, a także przyznawanego w woj. śląskim „Hanysa”.

Na estradzie rzadko spotykał kogoś, z kim nie współpracował – miał na koncie wspólne działania z Ireneuszem Dudkiem, Mariuszem Kalagą, Gangiem Marcela czy właśnie Krzysztofem Krawczykiem, którego właśnie żegnamy.