Zimowa piosenka? Nic z tych rzeczy! Nowy utwór Karoliny Stanisławczyk – “Śnieg” – to zgrabny lajtowy house. To bardzo dobre info dla DJ’ów? O tym niżej.
O Karolinie pisaliśmy nie raz, ale teraz już widać, że Jej kariera rozkręca się na dobre. Rozkręca się , w tanecznym rytmie, a nawet House. To bardzo dobra informacja dla DJ’ów, bo takich produkcji , śpiewanych po polsku, wcale nie ma dużo. Ale, żeby tak u progu wiosny śpiewać o “Śniegu” ?! 😲😲
Wow! Dajmy spokój z tym, bo w refrenie słyszymy: “nie jestem sobą…”. No właśnie wokal, po prosty fajny, sympatyczny, można powiedzieć, jak zwykle. Do tego dyskretnie usytuowany wokalny lajt motyw.
Tyle tylko, że tu mamy wykonaną bardzo dobrą robotę producencką. Tu pojawia się projekt “Ale Label”. To chyba (pewności brak) ekipa w składzie: Maciej Puchalski, Piotr Bukowski, Jeremi Sikorski, Marcin Górecki i Bartłomiej Rzeczycki. Niektóre osoby znamy, bo jeden z nich udziela się w projekcie “Pelican songs“, który produkował Darię czy Sylwię Grzeszczak.
Wszechstronna Karolina
Porzucając ten wątek, “Śnieg” to zbiór bardzo trafnie dobranych elementów brzmieniowych. Słychać, że ktoś tu jest osłuchany z gatunkiem Vocal house, a może nawet się na nim wychował.
To kolejny kawałek w artystycznej podróży Karoliny Stanisławczyk, dowodzący jej wszechstronności i zdolności do tworzenia niezapomnianych muzycznych przeżyć.
Przypomnijmy, że śpiewała już prawie w każdym gatunku muzycznym. Nasze statystyki (wg didżejów) pokazują jej najpopularniejsze na parkiecie utwory. To “Rio” (salsa urban pop rap), reggaeton‘owy “Move” czy funky-house‘owy “Sweet & Sour”. To tylko trzy przykłady ze statystyk.
Po prostu tanecznie uniwersalna! 👍👍