Oto pięć naszych typów wygranych z ostatnich premier muzyki House. Sonny Fodera & Elle Eyre, Orssay & Polina, Redondo & Charles J, MistaJam i Kelvin Jones.
Tym razem sporo nawiązań do klasyki House w takich utworach jak Sonny Fodera, Orssay czy Redondo, ale są też nowe pomysły jak MistaJam i zupełnie banalny, ale przebojowy – Kelvin Jones. Największy PLUS tym razem dostaje utwór “Wired” za znakomity wokal wpleciony we wzorcowy aranż House Music.
Sonny Fodera – ta nazwę możecie znać z remiksów utworów Jonasa Blue czy Calvina Harrisa. Naprawdę nazywa się Simon Whitlock. Pochodzi z Australii. Ella Eyre jest nam bardziej znana, bo pojawiała się m.in. z hitach Sigala. Zresztą utwór “Wired” [Warner Music] jest dość podobny do tych utworów. Klasyczny energetyczny piano house.
Redondo to dwóch producentów z Holandii: Freek Geuze i Johan Jacobse. Znani są doskonale na naszych parkietach dzięki takim tytułom jak “Instant Moments” i “Make Your move”, z Anton Powers. Oba są adaptacjami klasyków.
Ten nowy utwór “My Love” [Spinnin Records] zdecydowanie nawiązuje do tego co najlepsze w historii muzyki House, zwłaszcza lat 90-tych. Dużo tu energii i jest świetny taneczny klimat, podobnych do tego z tych dwóch wyżej wymienionych starych tytułów. Współautor kawałka – Charles J – to na razie nie znany nam producent z Francji.
Z Francji pochodzi ten ciekawy kawałek House. Orssay to muzyczny projekt producenta urodzonego w Paryżu, poruszający się między House Music a Pop Funky. Pierwszy jego singiel „Best Day of Your Life” [Happy Music] z udziałem piosenkarki Polina to prawdziwy koncentrat dobrej energii. Warto przy okazji powiedzie , że ta wokalistka pochodzi z Rosji i nazywa się Polina Goudieva. Mamy bowiem do czynienia , że z tego kraju pochodzą dwie podobne wokalistki House. Jedna to Polina , a druga to Polina Griffith.
Pod nazwa MistaJam ukrywa się człowiek o bogatym dorobku. Nazywa się Pete Dalton. Pochodzi z Wlk.Brytanii. wiele lat kreatywnym DJ’em. Swego czasu został odkryty przez BBC Radio 1. Utwór “When” [Armada/Dance NR ]to dosyć oryginalny kawałek House, bo posiada nietuzinkowy wokal i inny niż obecnie wiele wytworzonych produkcji House, schemat utworu. Po prostu posłuchajcie.
A teraz dla odmiany całkiem prosty, prawie banalny w swojej konstrukcji utwór. Ta prostota jest właśnie dużym plusem tego utworu, jak jego klimat i prawie dance’owy rytm trochę przypominający twocolors. Brzmienie tego utworu od razu przywodzi na myśl pewien hit Lost Frequencies (“Love to Go”), ba i jest łudząco do niego podobny. Stworzenie tego utworu “Don’t let me go” ponoć trwało ponad 3 lata i dopiero teraz udało się idealnie połączyć wszystkie jego komponenty.
To kawałek o przełom w twórczości Berlińskiego artysty. Nazywa się Kelvin Jones, ale to jego pseudonim, bo naprawdę to czarnoskóry Tinashi Kelvin Mupani. Mogliście go już usłyszeć w utworach Alle Farben, YouNotUs czy Lost Frequencies & Zonderling.
