Ostatnio coraz częściej pojawiają się utwory wykonawców rocka czy sceny alternatywnej, które są taneczne, a więc zahaczają przynajmniej o muzykę pop oraz dance czy deep house. Tydzień temu mieliśmy U2 w tanecznej wersji. Takim najświeższym przykładem jest zespół 5 Seconds of Summer i utwór “Valentine”. To połączenie po rocka z prostym beatem i także prostą czytelną, przyjemną melodią.
Formacja (kwartet) 5 Seconds of Summer pochodzi z Australii. Działa od 2011 roku. Grała rocka, punk, a z czasem zbliżyła się do muzyki pop a nawet dance. Już w 2016 roku DJ’e dostali remiks ich utworu “Girls Talk Boys” w klimacie deep house wyprodukowany przez Stafford Brothers. Do tej pory było jeszcze kilka. Nie jest to więc przypadek, że tym razem zespół już w wersji oryginalnej swojego nowego utworu ?Valentine? proponuje taneczny feeling. A więc już nie tylko U2 “zapędzają się” w taneczne klimaty. Za taki stan rzeczy odpowiada tez producent tego nowego utworu
?Valentine? to singiel promujący trzeci album 5 Seconds of Summer (5SOS) ?Youngblood?. Zespół zaprezentował również teledysk do utworu. Za reżyserię klipu odpowiada jeden z członków zespołu, Ashton Irwin, którego wsparł Andy Deluca.
5 Seconds of Summer jako jedyny zespół w historii zestawienia Billboard 200 zadebiutował na pierwszym miejscu ze swoimi trzema pierwszymi albumami. ?Youngblood? to, jak przyznają sami muzycy, 5 Seconds of Summer w dorosłym wydaniu. ? Siedem lat jako zespół to dość dużo, jednak należy pamiętać, że zaczynaliśmy jako nastolatkowie. W pewnym momencie musieliśmy podjąć decyzję: kończymy teraz czy będziemy robić to do końca życia? Bo jeśli będziemy kontynuować, musimy przebić samych siebie ? mówią członkowie 5SOS.
Za produkcję kawałka ?Valentine? odpowiada Mike Leizondo, a współautorem utworu jest Justin Tranter, odpowiedzialny m.in. za hity takich gwiazd jak Imagine Dragons, Fall Out Boy, Linkin Park, Justin Bieber czy Gwen Stefani.
Oto co mówią 5 Seconds of Summer :
Siedem lat jako zespół to dość dużo, jednak należy pamiętać, że zaczynaliśmy jako nastolatkowie. W pewnym momencie musieliśmy podjąć decyzję: kończymy teraz czy będziemy robić to do końca życia? Bo jeśli będziemy kontynuować, musimy przebić samych siebie